Szanowni Państwo.
Po znalezieniu w sieci strony internetowej wsi Jemiołów (gmina Łagów Lubuski), postanowiłem napisać kilka zdań od siebie.
Jestem synem Marii i Franciszka Sadowskich mieszkańców przed laty tej wsi. Ojciec zamieszkał w Jemiołowie – obecnie nr 29, po zdemobilizowaniu z wojska w sierpniu 1945 roku. Ja z moją Mamą po powrocie z wygnania – Syberii- w miesiącu marcu 1946r. dołączyliśmy do Ojca.
Wieś Jemiołów po wyzwoleniu, chyba do 1947 nazywała się PETERSDORF, następnie PIETSZOJCE, by wreszcie przyjąć nazwę JEMIOŁÓW. Wówczas to teren gminy Łagów znajdował się w powiecie Sulęcin. Ze względu na rozbudowę poligonu wojskowego „Wędrzyn”, wysiedleniu wsi Malutków, skomunikowanie się mieszkańców Jemiołowa z siedziba powiatu było utrudnione. Dlatego w późniejszych latach dokonano zmiany poprzez włączenie gminy Łagów pod powiat Świebodzin.
W okresie mojego stałego zamieszkiwania z Rodzicami w latach 1946-1951r. początkowo uczęszczałem do szkoły publicznej w Łagowie ( obecny budynek Biblioteki Gminnej). Razem ze mną naukę w tym czasie pobierał Antoni Stankiewicz (dzisiejszy dostojnik kościelny w Rzymie), a także Marysia Krakowska I Stanisław Suski, też późniejszy oficer WP.
Sołtysem w tym czasie był Pan Chmura. Początkowo stacja kolejowa w Łagowie nazywała się Lasów, potem ujednolicono nazwę na Łagów.
Parafia kościoła rzymsko-katolickiego była w Toporowie, a kościół w Łagowie był filią parafii Toporów. Proboszczem był S.P. ks. Biłyk , a następnie ks. Guzowski.
Mieszkańców Jemiołowa w tym czasie stanowili przesiedleńcy z dawnych terenów Kresów Wschodnich: lwowski, tarnopolski, łucki, wileński, nowogrodzki i Polesia oraz przybysze z województwa poznańskiego.
Początki nowo osiadłych mieszkańców o zróżnicowanej naturze były dość trudne, pola uprawiano przy użyciu koni, z rzadka gospodarze posiadali bydło, świnie czy owce.
Próby zorganizowania spółdzielni produkcyjnej spaliły się na panewce i nie dało się jej utworzyć - za co należy się chwała naszym Rodzicom, że do kolektywizacji nie doszło.
Integracja mieszkańców szybko się dokonała, zawiązały się przyjaźnie, małżeństwa. Życie wsi i jej Mieszkańców nabrało kolorytu.
W moim odczuciu żyło się w Jemiołowie może początkowo bardzo skromnie, ale beztrosko. Dużą zasługę dla rozwoju wsi położył pierwszy wójt gminy Łagów Pan Więckowicz i jego współpracownicy oraz szkoła i proboszcz parafii w Łagowie.
Po ukończeniu liceum w Sulęcinie wstąpiłem do wojska i ukończyłem naukę w Centrum Szkolenia Wojsk Kwatermistrzowskich w Poznaniu, służąc w jednostkach wojskowych w Poznaniu, Pile i Ornecie.
Ożeniłem się z Haliną z d. Witkowska, mieszkaliśmy w Poznaniu, Pile, Toruniu , a obecnie w Chorzowie.
Po śmierci mojej mamy w 1967 ( została pochowana w swoich rodzinnych stronach w Pyzdrach k. Wrześni), mój ojciec sprzedał gospodarstwo w Jemiołowie i zamieszkał z nami w Toruniu do 1991r. Przez lata letnie miesiące spędzał w Łagowie, gdzie pomieszkiwał na parafii u ks. Guzowskiego. Zmarł w wieku 90 lat, został pochowany przy swojej Żonie w Pyzdrach).
Pozwolę sobie ta drogą przekazać pozdrowienia mieszkańcom Jemiołowa, a przede wszystkim Rodzinom: Szyszkowskich, Mikulskich, Kubiak, Ptaszkowskich, Krakowskich, Suskich, Suchodolskich, Sowierszenko, Szkudlarek I pozostałym , których ja nazwisk nie pamiętam, a którzy być może pamiętają jeszcze nas.
mjr mgr Arkadiusz Sadowski Chorzów, 19.03.2019
Zachęcam wszystkich byłych i obecnych mieszkańców Jemiołowa do pisania swoich wspomnień i przesłanie na jemiolow@poczta.onet.pl